Recenzja filmu

Edward Nożycoręki (1990)
Tim Burton
Johnny Depp
Winona Ryder

Magiczna opowieść o potrzebie akceptacji

Tim Burton to reżyser nietypowy. Niemal przez całą swoją karierę opowiada historię outsidera, któremu przypisuje wiele swoich cech, a całość doprawia swoją wyobraźnią, a także odniesieniami do
Tim Burton to reżyser nietypowy. Niemal przez całą swoją karierę opowiada historię outsidera, któremu przypisuje wiele swoich cech, a całość doprawia swoją wyobraźnią, a także odniesieniami do klasyki horroru/campu. Imię tytułowego bohatera zostało zaczerpnięte od uważanego za najgorszego reżysera w historii Edwarda D. Wooda Jr. Notabene Burton 4 lata później nakręcił film biograficzny o tym reżyserze. Nietypowy, lekko przerażający wygląd Nożycorękiego był ponoć wzorowany na rysunku narysowanym przez Burtona w dzieciństwie.

Fabuła, jak to u Burtona zazwyczaj bywa, jest niezwykle prosta i nasączona typowymi dla reżysera poczuciem humoru i wrażliwością. Edward jest humanoidem stworzonym przez nienazwanego w filmie wynalazcę odgrywanego przez Vincenta Price'a, który jest idolem Burtona z lat dziecięcych. Pewnego dnia Edwarda, mieszkającego w ponurym zamczysku na wzgórzu, odnajduje przedstawicielka Avonu poszukująca tam klientów. Przygarnia ona niedokończonego humanoida mającego zamiast rąk nożyce i przywozi go do miasta. To pociąga za sobą lawinę wydarzeń, które odkrywa prawdziwą naturę mieszkańców i strach przed nieznanym. Wszystko to ukazane jest tak, jakby zostało przemielone przez wyobraźnię dziecka, czym charakteryzuje się twórczość reżysera. Z jednej strony pełne pięknej naiwności, a z drugiej bardziej szczere niż niejeden dorosły byłby w stanie ukazać. Edward jest postacią, której ludzie współczują, ale nie są w stanie go zaakceptować, bo budzi w nich strach i jednocześnie zazdrość. W tle majaczy pierwsza miłość i trudności związane z radzeniem sobie z różnicami.

W rolę główną wcielił się Johnny Depp. Szukał on wówczas ucieczki od łatki idola nastolatek po roli w serialu telewizyjnym "21 Jump Street". Nie przeczuwał, że przemieni się to wkrótce w kolejną łatkę, aktora grającego dziwaków, a także że rozpocznie jego wieloletnią przyjaźń z Burtonem. Jako aktor wówczas zupełnie niedoświadczony spisał się w swojej roli kapitalnie. Jego postać w ciągu trwania całego filmu wypowiada zaledwie 169 słów, a pojawia się w praktycznie każdej scenie. Na ekranie partnerowała mu ówczesna partnerka życiowa Winona Ryder grająca jego miłość, czyli Kim Boggs. Współpracowała ona już wcześniej z Burtonem przy "Soku z żuka", ale rolę w Nożycorękim przyjęła pod naciskiem Deppa, odrzucając tym samym angaż w "Ojcu Chrzestnym III". Niezłym żartem ze strony reżysera było obsadzenie Anthony'ego Michaela Halla w roli Jima. Aktor znany w latach 80. z ról kujonów zagrał tu coś zupełnie odwrotnego. Jest twardzielem wyżywającym się na słabszych. Ciekawe zrządzenie losu. Oprócz tego mamy będącego w swoim komediowym żywiole Alana Arkina, który gra ojca Kim, oraz wcielająca się w jego żonę Dianne Wiest.

Opowieść jest snuta na pograniczu gatunków. Z jednej strony mam fantasy z nutką dramatu, z drugiej komedię i romans, a wszystko to podlane baśniowym sosem i niesamowitym klimatem. Zdecydowanie tylko Burton umie opowiadać historie w taki sposób.

Od technicznej strony jak zawsze u Burtona jest na najwyższym poziomie. Pisząc recenzję, nie można nie wspomnieć o fenomenalnej muzyce Danny'ego Elfmana. Jego kompozycja pod tytułem Ice Dance jest jedną z najbardziej klimatycznych w karierze tego kompozytora. Charakteryzatorzy przyłożyli się do swojej pracy co widać po samym wyglądzie Edwarda. Niesamowity klimat filmu buduje jednak przede wszystkim scenografia. Świetnie podkreśla różnicę między kolorowym miasteczkiem a ponurym zamczyskiem na wzgórzu. Miasteczko, mimo że kolorowe, bije sztucznością, tak jak i jego mieszkańcy którzy, mimo że z pozoru mili, to tak naprawdę są fałszywi. Prosta prawda, a jednak trafia w sedno tematu.

"Edwarda Nożycorękiego" uważam za najlepszy film w karierze mojego ulubionego reżysera. To esencja jego stylu. Choć bajka ta kończy się nie specjalnie wesoło, zostawia w sercu oglądającego inspirującą treść. Po prostu czysta magia kina!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Może zacznę mało oryginalnie, ale czy zastanawiało was kiedyś, skąd bierze się samotność? Czy jest to... czytaj więcej
Filmy Tima Burtona od zawsze kojarzone były z oryginalnością. Tworzy on w wyjątkowy sposób bajki dla... czytaj więcej
"Edward Nożycoręki" to jeden z pierwszych znanych filmów genialnego reżysera Tima Burtona. Odniósł wielki... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones