Recenzja filmu

Sierpniowe wieloryby (1987)
Lindsay Anderson
Mary Steenburgen
Vincent Price

W poszukiwaniu harmonii

"Sierpniowe wieloryby" Andersona opowiadają o dwóch siostrach - Libby i Sarah. Staruszki żyją w domku na plaży, w ciszy i monotonii. Wydarzeniem, na które czekają, jest przypłynięcie wielorybów,
"Sierpniowe wieloryby" Andersona opowiadają o dwóch siostrach - Libby i Sarah. Staruszki żyją w domku na plaży, w ciszy i monotonii. Wydarzeniem, na które czekają, jest przypłynięcie wielorybów, jak co roku w sierpniu. Prowadzą mało ciekawe życie, dlatego staje się to dla nich oczekiwanym wydarzeniem. Myliłby się jednak ten, kto po fabule oceniłby film jako nudny czy ciężkostrawny. Jest to niezwykle ciepła opowieść, będąca jednocześnie dramatem psychologicznym, romantyczną i kontemplacyjną opowiastką. Siostry żyją w harmonii, która okazuje się pozorna, gdyż wyczuwa się między nimi niezgodność charakterów i ukryte pretensje. Zbyt wiele przemilczanych niesnasek, męczy i zatruwa wspólne życie, aż pewnego dnia dojdzie do rozładowania ukrytych emocji. Z pewnością wynikają one z krańcowo różnych charakterów sióstr - Libby (Bette Davis) jest ślepą, zgorzkniałą i apodyktyczną kobietą, obsesyjnie bojącą się śmierci i żyjącą przeszłością. Sarah to osoba przyjazna, energiczna, pogodna i żyjąca w cieniu siostry. Sarah mimo bardzo podeszłego wieku chce brać z życia to, co najlepsze. Kiedy wdaje się we flirt z panem Maronowem, okazuje się, że pozornie dominująca Libby jest zagubiona i przerażona perspektywą odrzucenia przez siostrę. Sarah okazuje się silniejsza, jest uosobieniem życia i witalności, Libby zaś ucieka od życia, coraz bardziej pogrążając się w nadchodzącym widmie śmierci. W filmie zagrały dwie wielkie gwiazdy kina Lillian Gish i Bette Davis. Ich aktorstwo to prawdziwy popis, nienachalne, pełne prawdy i doskonałego wyczucia niuansów psychologicznych kreacje. Ciekawą kreację stworzył też Vincent Price jako osamotniony wdowiec. "Sierpniowe wieloryby" to nastrojowa, impresyjna opowieść o przemijaniu, potrzebie bliskości z drugim człowiekiem i pogodzeniu się z samym sobą. Mówi, jak ważna jest szczerość, mówienie nawet najbardziej bolesnych rzeczy, prawda staje się największą wartością. W dzisiejszej kulturze, gdy panuje kult piękna i młodości, rzadko zwraca się uwaga na starszych ludzi. Film ten pięknie opowiada właśnie o starości, świadomości bliskiego końca życia, strachu przed śmiercią. Anderson pokazuje, że ów schyłkowy stan może się okazać czasem bardzo pięknym, że należy do końca cieszyć się życiem. A przeszłość wspominać, pamiętać, lecz nie rozpamiętywać i skupić się na dniu dzisiejszym, tym co teraz. A także, iż nigdy nie jest za późno na naprawę relacji z innymi ludźmi oraz zrozumienie otaczającego świata.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones