Kino sensacyjne lat 80-tych pełną gębą z elementami horroru i komedii. Trzeba przyznać, że ta mieszanka gatunkowa wypada naprawdę znakomicie. Całość jest świetnie wyważona i film ogląda się bardzo płynnie... i lekko. Nie jest to film, który nas przestraszy, czy przy oglądaniu którego będziemy mieli ciarki na plecach. Nic z tych rzeczy. Ale jest to film, w którym elementy horroru bardzo sprawnie wpleciono w kino akcji i w historię, która, w gruncie rzeczy jest bardziej zabawna niż straszna. Bardzo dużo jest tu scen z przymrużeniem oka i naprawdę niewiele można tu traktować na poważnie. Zresztą sami bohaterzy przyjmują wszystko to, co się dzieje bardzo lekko, szczególnie para głównych bohaterów, która to spisała się bez zarzutu. Obaj aktorzy stanęli na wysokości zadania. W zakończeniu pojawi się nawet Vincent Price, a my będziemy świadkami dobrych zwrotów akcji i sporej dawki emocji. Być może fan kina grozy ponarzeka trochę na brak typowej atmosfery horroru (tak jak ja), ale i tak musi przyznać, że jest to po prostu porządne, sprawiające dużą frajdę kino. Moja ocena: 7/10.